Koń
miał na imię Hans. Jego właściciel wszystkim się chwalił, że jego zwierzę umie
czytać, literować wyrazy, a nawet rozwiązywać zadania matematyczne!
Niemożliwe?
A jednak…
Koń prezentował swoje umiejętności poprzez kolejne stuknięcia kopytem. Właściciel zadawał pytanie typu „Hans, 2+2, ile to jest”, a on mu odpowiadał. Oczywiście koń nie potrafi mówić. Swoją odpowiedź formuował jako stuknięcia kopytem. I tak Hans na pytanie 2+2 bezbłędnie, 4 razy stukał kopytkiem. Nikt nie wierzył właścicielowi zwierzaka, bo przecież nauczenie konia takich umiejętności jest niemożliwe, nierealne. Nie uwierzył mu także psycholog Pfungst, który przyjechał by zbadać to niebywale zdumiewające zjawisko. I ku jeszcze większemu zdziwieniu innych, wyjaśnia zagadkę zdolnego konia, który w rzeczywistości nie nauczył się liczyć. Posiadł zupełnie inną umiejętność-rozróżniał subtelne ludzkie reakcje.
O
co właściwie chodzi?
Kiedy
właściciel pytał konia, ile to jest 2+2, koń wiedział, że jego pan spodziewa
się, że on stuknie kopytkiem, ponieważ wtedy dostanie nagrodę. Skąd jednak
wiedział, ile razy należy stuknąć? Koń nauczył się rozpoznawać, kiedy liczba
uderzeń będzie wystarczająca. Patrzył na twarz właściciela, która wyrażała
mnóstwo emocji. Mimowolnie przy liczbie cztery dawał koniu pewne subtelne
sygnały, ruchy głową, że to jest właściwa odpowiedź, że tego właśnie się
spodziewa. W ten sposób koń bezbłędnie odpowiadał na wszystkie jego pytania!
Ale
czy to ciekawe odkrycie wnosi coś ważnego do świata nauki, a co ważniejsze
czy ma zastosowanie w życiu codziennym?
Tak,
ma ogromne zastosowanie, co udowodnił psycholog Robert Rosenthal. Przeprowadził
eksperymenty, najpierw w swoim labolatorium, a następnie w… szkole! W latach
60. przeprowadził badanie. Rosenthal doszedł do wniosku, że skoro koń nauczył
się rozpoznawać oczekiwania swojego pana, to jak najbardziej, ludzie również
mają podobne zdolności.
Jak
wyglądał eksperyment labolatoryjny?
Wzięli
w nim udział jego studenci, którzy zostali podzieleni na dwie grupy. Każda z
grup otrzymała szczury, które miały wykonywać zadania i konkurować ze sobą.
Jednak Rosenthal poinformował grupy, że tylko jedna z nich dostała szczury
inteligentne. Pozostałe niestety są mniej bystre. Okazało się, że szczury
rzekomo bardziej inteligentne wykonywały swoje zadania lepiej, niż szczury
mniej szkolone. Tymczasem wszystkie szczury miały taki sam iloraz inteligencji!
Psycholog okłamał swoich studentów, żeby sprawdzić czy będą oni podświadomie
manipulować swoimi szczurami. Miał rację. Uczniowie, którzy bardziej wierzyli w
swoje szczury, zachęcali je do działania i w rzeczywistości ich szczury wygrywały
wszystkie konkurencje!
Rosenthal
po przemyśleniu wyników badania, postanowił przeprowadzić pewien eksperyment w realiach
życia codziennego. Poprosił o współpracę pewną szkołę.
Kto
brał udział w eksperymencie?
Eksperyment
został przeprowadzony w szkole w dużym mieście, w dzielnicy gdzie zamieszkiwali
przedstawiciele mniej zamożnej klasy średniej.
Osoby
biorące udział to uczniowie podstawówki (klasy od 1 do 6, po trzy klasy w
każdym roczniku) oraz 18 nauczycieli (16 kobiet, 2 mężczyzn). Uczniowie
dodatkowo zostali w domyśle podzieleni na uczniów starszych i młodszych.
Eksperyment
Uczniów
szkoły Rosenthal poddał testowi inteligencji TOGA (Test Zdolności Ogólnych),
ponieważ chciał sprawdzić ich sprawność umysłową, która niekoniecznie
zależy od umiejętności nabytych w szkole.
Nauczyciele
otrzymali wiadomość, że uczniów poddaje się Harwardzkiemu Testowi Uczenia,
który bada inteligencję, a co za tym idzie predyspozycje uczniów do
efektywniejszego uczenia się.
Rosenthal
miał podać nauczycielom nazwiska uczniów, którzy powinni w ciągu roku szkolnego
wykazywać pewne szczególne zdolności podczas zajęć. W rzeczywistości tych
rzekomo inteligentnych uczniów wybrał losowaniem. Był ciekaw, czy nauczyciele,
wierząc w to, że ci uczniowie są szczególnie inteligentni, mimowolnie wpłyną na
ich lepsze wyniki w nauce. Nauczyciele otrzymali listy pozornie zdolniejszych
uczniów.
Pod koniec roku szkolnego Rosenthal ponownie
przeprowadził test inteligencji wśród tych samych uczniów. Okazało się, że
wylosowani wcześniej uczniowie (jako ci bardzo inteligentni) rzeczywiście mieli
wyższe oceny! Ale tylko w klasach najmłodszych… W klasach starszych to się nie
sprawdziło.
Dlaczego?
Ponieważ młodsze dzieci:
a)są bardziej podatne,
b)nie
mają wyrobionej reputacji
c)mogą
wychwytywać subtelne zmiany zachowania nauczycieli
d)nauczyciele
klas starszych i młodszych różnią się od siebie.
Jak nauczyciel mógł tak znacząco wpłynąć na tych
uczniów?
Poprzez:
a))częstsze
uśmiechy oraz kontakt wzrokowy
b)przychylne
reakcje.
Uczniowie
dzięki temu:
a)bardziej
lubią szkołę
b)otrzymują
więcej konstruktywnych uwag,
c)pracują
nad sobą, starają się uczyć na błędach.
W
USA uczniów przydziela się do klas na podstawie wyników testów IQ. W takim
razie czy ma to sens? Chyba nie…
Żródło informacji: "40 prac badawczych, które zmieniły oblicze psychologii" Rogera R. Hock'a
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz