niedziela, 7 lipca 2013

"Potęga irracjonalności"

„Zawsze zadawałem sobie wiele pytań dotyczących tego, jak działają określone rzeczy i jak zachowują się ludzie. Myśl, że nauka daje narzędzia i możliwości , by zbadać wszystko, co będę uważał za interesujące , doprowadziła mnie do badania ludzkich zachowań.” Dan Ariely, ekonomista behawioralny

Dan Ariely, oprócz tego, że jest znakomitym naukowcem, posiada również niesamowity talent pisarski. Jego książka „Potęga irracjonalności” szybko stała się bestsellerem New York Timesa, ponieważ autor przytacza interesujące przypadki zachowań człowieka i robi to w naprawdę ciekawy sposób. Wszystkie jego hipotezy i spostrzeżenia są poparte odpowiednimi życiowymi przykładami i eksperymentami, które dotyczą nas wszystkich, bowiem każdy z nas podejmuje codziennie, czasami nawet nieświadomie, ogromną liczbę decyzji, począwszy od tych zupełnie błahych (lepiej napić się soku jabłkowego czy pomarańczowego) skończywszy na tych trudnych, które mają wpływ na całe nasze życie. W tym momencie przychodzi mi na myśl dylemat, przed którym została postawiona niegdyś Angelina Jolie, u której wykryto wadliwy gen, zwiększający ryzyko zachorowania na raka piersi, a mianowicie usunąć piersi, czy ryzykować? Dan Ariely udowadnia, że część decyzji podejmujemy nieświadomie, święcie przekonani o ich bezwzględnej słuszności. Człowiek,  istota, która chwali potęgę rozumu, jest również momentami całkiem irracjonalna i to właśnie ta irracjonalność ma duży wpływ na nasze życiowe wybory, także te podejmowane, wydawałoby się zupełnie rozważnie, np. kupno domu czy mieszkania.

Ariely jeszcze jako osiemnastoletni chłopak, został ciężko ranny podczas eksplozji flary, w wyniku którego aż w 70% powierzchni jego ciała zostało poparzone. W następstwie tego wypadku kolejne trzy lata swojego życia spędził w murach szpitala, przechodząc przez codzienne katusze bolesnych zmian opatrunków, które przyklejały się do ran. Mimo cierpienia, nie zaprzestał swojej ulubionej czynności, czyli obserwacji ludzi. Zastanawiał się, dlaczego pielęgniarki decydują się na szybkie ściąganie bandaży, które według niego było bardziej bolesne, niż to powolne i delikatne. Krótko po zakończeniu hospitalizacji Dan rozpoczął studia i na własną rękę przeprowadził badania, udowadniając, że pacjenci preferują raczej powolną zmianę opatrunków.  Swoje wyniki przedstawił zdziwionemu personelowi szpitala, ale tylko niektóre z pielęgniarek zastosowały się do jego wskazówek, bowiem większość uznała, że się myli, ponadto trudno jest zmienić stare przyzwyczajenia. To wydarzenie zapoczątkowało serię badań Ariely nad procesem podejmowania decyzji, który na ich podstawie dochodzi do naprawdę interesujących wniosków.
Więcej o badaniach naukowca już jutro na blogu.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz