wtorek, 6 sierpnia 2013

TURBOMÓZG

Inteligencja a pracowitość


Inteligencja to obecnie jedna z najbardziej pożądanych cech u człowieka. Trudno jest poruszać się w skomplikowanym, cyfrowym świecie, kompletnie go nie rozumiejąc. Większość z nas już w szkole chce mieć dobre oceny, najpierw po to żeby dobrze zdać egzamin po szóstej klasie, gimnazjum, w końcu maturę, dostać się na studia, znaleźć dobrą pracę i ostatecznie oczywiście sporo zarabiać. Jednak inteligencja to nie wszystko, trudno sobie wyobrazić, że człowiek, nawet niezwykle inteligentny osiąga sukces bez wkładu w postaci własnej pracy, bez czytania książek i bez zapału. W Europie i Polsce kulturowo przyjęło się, że wszelkie osiągnięcia są raczej indywidualną, nawet wrodzoną właściwością człowieka. Nagrody, wyróżnienia, np. na studiach dajemy nie za wysiłek włożony w edukację, ale za wybitne zdolności, podkreślając tym samym, że są one tylko dla wybranych, przecież nie każdy ma takie zdolności! Tymczasem w Japonii i okolicach, generalnie w kulturach azjatyckich jest zupełnie na odwrót. Tam przede wszystkim podkreśla się pracę dziecka, Azjaci zakładają, że każdy z nas może nauczyć się wszystkiego, nieistotne są cechy wrodzone, takie jak zdolności. Według nich odpowiednia liczba ćwiczeń może uczynić mistrzem każdego z nas w każdej dziedzinie. W rezultacie dzieci z tamtych rejonów poświęcają znacznie więcej czasu na odrabianie zadań domowych i naukę, także ci mieszkający w USA. Testy przeprowadzane na uczniach w Stanach Zjednoczonych jednoznacznie pokazują, że Azjaci uzyskują najlepsze oceny, ale nie dlatego, że jest to wynik wrodzonych różnic rasowych, oni po prostu ciężko pracują na swoje sukcesy.  

Najmądrzejsi

Najmądrzejsi w społeczeństwie kojarzą nam się przede wszystkim z uczelnianymi profesorami i pracownikami naukowymi. Jednak badania pokazują, że ci już całkiem inteligentni ludzie nieustannie dążą do tego by poprawić wydajność swojego mózgu. Redakcja naukowego czasopisma „Nature” zadała pytanie pracownikom z wyższymi stopniami naukowymi, czy wspomagają swój umysł jakimiś specyfikami (poprawiającymi pamięć, koncentrację itd.). Aż co piąty naukowiec przyznał się do zażywania takich leków.

Co wspomaga nasz mózg?

Jakie substancje mogą  wspomóc wydolność naszego mózgu?

Najpopularniejsza jest zwykła kofeina, najczęściej spożywana jako zwykła kawa, a także nikotyna, chociaż te środki są tak powszechne, że trudno je nazwać  specjalistycznymi dopalaczami. Zaraz potem sięgamy po lek, np. metylofenidat, przeznaczony dla osób z ADHD, który podnosi efektywność pracy naszego mózgu, podobnie jak u osób z deficytem uwagi, zwyczajnie pozwala się skoncentrować.  Dla zainteresowanych: Metylofenidat- wikipedia. Zupełnie przypadkiem natknęłam się na ciekawy artykuł, którego autor testował lek na sobie: Metylofenidat-wykop.

Zawsze gdy siadałem do książek miałem  tysiąc myśli na sekundę, co chwile wychodziłem po cos do picia czy jedzenia. Po Metylofenidacie byłem tylko ja i materiał do przerobienia… pełne skupienie na tym co czytam, nie było miejsca na żadną inną myśl w mojej głowie. Chciałbym jeszcze dodać, że z pozoru nieciekawy materiał do nauki po leku staje się czymś fascynującym.  Można czytać książkę o rozmnażaniu się świerszczy, a będzie ona wchodzić jak dobry film akcji. Metylo także dawał mi wewnętrzny spokój, co jest przynajmniej u mnie bardzo ważne przy nauce. Dodatkowo lek niweluje całkowicie senność i wyostrza percepcje. Niestety tolerancja szybko rośnie po miesiącu czy dwóch, musiałem zwiększać dawki.

„Do skutków ubocznych należy także uzależnienie no niestety, tolerancja się zwiększa, a my pragniemy co raz więcej i więcej. Można doprowadzić się do stanu, gdzie bez tabletki nie będziemy w stanie się niczego nauczyć. Tego nikomu nie życzę, wiec proszę zażywać rozsądnie i według zaleceń lekarza!  Po tego typu lekach organizm traci zdolność do regulowania dopaminy co może być bardzo nieprzyjemne w skutkach.

Kolejny na liście jest modafinil, lek na narkolepsję. Nie masz czasu na sen? Modafinil cię od niego uwolni. Modafinil-wikipedia
Co więcej nie trzeba odsypiać nieprzespanych nocy. Plotki głoszą, że używa go prezydent Obama podczas swoich długich podróży zagranicznych.  Przejrzałam opinie o leku w Internecie, jest trudno dostępny w Polsce, ale dla chcącego nic trudnego, sporo osób przywozi go lub ściąga zza granicy. Znalazłam tylko jeden komentarz osoby, która stosowałaby go zgodnie z jego przeznaczeniem, czyli na narkolepsję. Większość próbowała zwiększyć wydajność organizmu, dla zabawy, inni z ciekawości, ktoś inny pisał egzamin itd. Często zdarzają się komentarze typu: „ma ktoś do odsprzedania?” . Ponadto czytając opinie zwykłych zjadaczy tych leków, można zauważyć bezgraniczną wiarę w ich nieszkodliwość, wręcz cudowność, padają nawet pieszczotliwe określenia „cukiereczki”.

Inne wspomagacze

Niektóre leki, zwane nootropowymi  wspomagają naszą percepcję poznawczą poprzez ulepszenie przemiany materii OUN. Tak działa Piracetam, poprawia ukrwienie naszego mózgu. Dla przykładu w Polsce jest dostępny jedynie na receptę, ale w USA widnieje w aptece jako suplement diety.
Kolejny to słynna amfetamina, która wpływa na połączenia synaptyczne i uwalnia dopaminę. Nie jest tajemnicą, że szybko uzależnia. W Polsce legalnie niedostępna, ale jej sole bywają przepisywane na receptę na ADHD.

Bioetyka

Brać czy nie brać, oto jest pytanie. Prof. Henry Greely ze Stanford Law School uważa takie specyfiki jako narzędzia poprawiające nasz system poznawczy, łatwo dostępne chipy, z których powinniśmy korzystać, jeśli mamy na to ochotę. Z całą pewnością trudno jednak ocenić długotrwałe skutki ich zażywania. Byłabym sceptyczna w stosunku do badań przeprowadzanych przez koncerny, które pokazują, że ich środki są zupełnie nieszkodliwe. Każdy wie, że ich celem jest jedynie jak najwyższa sprzedaż, fakt, niezwykle nieetyczna, bo jest różnica w manipulacji , która każe nam kupić odkurzać i ładne skarpetki  w porównaniu do takich leków. Najczęstsze skutki uboczne to bezsenność, ból głowy, utrata apetytu i poważne wysypki. Ponadto metylofenidat to lek silnie uzależniający. Osoby z ADHD również nie mogą przyjmować go regularnie, ponieważ po prostu przestaje działać, dziecko znów staje się rozkojarzone, mimo zażycia leku.

Skutki społeczne

Wyobraźmy sobie inną sytuację, dwóch rywalizujących ze sobą pracowników. Jeden pracowity, działający  i polegający na swoim intelekcie w stanie naturalnym i drugi, zażywający np. metylofenidat. Który z nich jest lepszy? Który ma prawo do awansu? Wspomagacze są szczególnie popularne w środowiskach tzw. „wyścigów szczurów”.  Dzięki nim możemy szybciej, więcej i wydajniej pracować. Pytanie tylko z zyskiem dla kogo. Dla siebie, czy tylko dla pracodawcy?

Co z przyznawaniem nagród?

Barbara Lusk w lipcowym wydaniu „Charakterów” przywołuje wypowiedzi David’a Krech’a. który jako pierwszy wyraził swoje obawy w stosunku do dopalaczy umysłu. Formułuje hipotezę o możliwości kontroli umysłów. Pojawia się pewna wątpliwość odnośnie rozdawania nagród w świecie nauki. Czy wspomagacze mózgu pozwalające na efektywną pracę naukową będą i czy powinny być tak samo traktowane jak doping w sporcie? Czy w przyszłości będziemy sprawdzać, czy laureat nagrody Nobla myślał „samodzielnie”? I w końcu, czy można porównać naukowca na lekach z obsesyjnie wręcz pracowitą Marią Curie i badaczy sprzed lat, którzy swoje osiągnięcia zawdzięczają jedynie swojej ciężkiej pracy? Wspomagacze to pójście na łatwiznę, na skróty czy nowa możliwość człowieka?
Na zakończenie przypomnę, że podobna dyskusja toczyła się na przełomie XIX i XX w., kiedy to w podobny sposób fascynowano się kokainą i amfetaminą. Co z tego wyniknie? Jak sądzisz?

Źródło informacji: "Psychologia rozwoju człowieka" Helen Bee
                            "Zrozumieć mózg"
                            "Charaktery" lipiec 2013, artykuł "Podkręcanie mózgu" autorstwa Barbary Lusk
Źródło grafiki: zdrowie.gazeta.pl


1 komentarz:

  1. To jest właśnie niepokojące (denerwujące) w dzisiejszych i nadchodzących czasach. Mamy leki dzięki którym jesteśmy mądrzejsi, szybsi, wytrzymalsi czy silniejsi. Kiedyś proste protezy dla ludzi kalekich teraz projekty lepszych robo-oczu, kończyn itp. W wojsku samonaprowadzające się drony. Nawet świat kryminalny to rozpoznawanie twarzy, głosu, chipy dla więźniów ;P ... Chodzi o to że kiedyś było bardzie fair w wielu dziedzinach życia ;P ... Ale cóż zmiany podobno są dobre ;) ... Świetny post, pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń